Więcej zjedzonych pączków - NA SZCZĘŚCIE
8 Lutego 2024Im więcej słodkości zjemy w tłusty czwartek, tym większe szczęście i pomyślność posiądziemy na cały rok.
„Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła” - to jedno z polskich przysłów, które opowiadają o tym dniu.
Tradycje tłustego czwartku w Polsce sięgają już XV w. W średniowieczu jednak obchody tego dnia różniły się znacznie od tych, które znamy obecnie. Niegdyś ten dzień nazywano mięsopustem - okresem, w którym człowiek obwicie spożywał mięso, tłuste potrawy i nie żałował różnych trunków.
W XVI w. na stołach pojawiły się pączki, ale nie na słodko - na tłusto. Tamtejsze pączki wytwarzane były z ciasta chlebowego, faszerowane słoniną, mięsem, podawane z okrasą. W bogatych domach, dworkach - pączki smażono na głębokim tłuszczu, na wsiach - na blasze lub piecach.
Dopiero w XVII wieku, tłusty czwartek zaczął kojarzyć nam się ze słodkościami. A to dzięki cukiernikom z Francji, którzy udowodnili, że ten dzień można świętować na słodko. Na polskich stołach zaczęto jadać pączki, faworki, racuchy, bułeczki drożdżowe, oponki oraz paluchy z owocami.
Zaczęto wokół tego święta tworzyć legendy. Jak ta, że jak komuś trafi się pączek z nadzieniem migdałowym, a wszystkie są z nadzieniem różanym, temu szczęście sprzyjać będzie.
Wierzono i wierzymy nadal, że im więcej słodkości zjemy w tym dniu, tym większe szczęście i pomyślność posiądziemy na cały rok.
Tłusty czwartek to czas, kiedy niczego nie musimy sobie żałować. Kończymy już okres karnawału, bo już za tydzień rozpoczyna się wielki post, w którym chrześcijanie odmawiają sobie wielu przyjemności.
Pamiętajcie, że w tym dniu pączki nie tuczą ;) Ucztujcie, śmiejcie się i bawcie, bo za tydzień już popielec.