Studenci na Świętym Krzyżu

6 Maja 2013

 

Przy odbudowie wieży kościoła na Świętym Krzyżu będą pracować studenci Politechniki Świętokrzyskiej.

W niedzielne przedpołudnie odbyło się uroczyste podpisanie umowy o współpracy między uczelni a  wykonawcą prac. Dokument parafowali - rektor Politechniki Świętokrzyskiej - Stanisław Adamczak oraz Krzysztof Furmanek, prezes firmy, wykonującej prace budowlane. W uroczystej mszy świętej, która poprzedziła podpisanie umowy, wzięli udział - starosta kielecki - Zdzisław Wrzałka oraz wicestarosta Zenon Janus.

Studenci wydziału budownictwa i architektury oraz kadra naukowa naszej uczelni technicznej będą służyć pomocą m.in. przy opracowaniu dokumentacji budowlanej, młodzież będzie miała także okazję uczestnictwa w pracach budowlanych.

-Święty Krzyż jest dla nas wszystkich miejscem szczególnym, dlatego tak bardzo cieszymy się, że dzięki wieży odzyska on historyczny wygląd - mówił starosta Wrzałka. - Pomysł, by w te działania włączyć studentów Politechniki Świętokrzyskiej, jest doskonały - połączenie młodości i zapału z doświadczeniem przeniesie zapewne wszystkim korzyści.

Na placu przed kościołem na Świętym Krzyżu ustawiono już 36-metrowy dźwig, który ma pomóc w umieszczeniu ciosów kamiennych. Mają się one znajdować się na wysokości 32 metrów od posadzki kościoła.

Całość inwestycji opiewa na kwotę blisko 7,5 miliona zł. Dofinansowanie z Unii Europejskiej wynosi  85 proc.

Pierwszy romański kościół na Świętym Krzyżu najprawdopodobniej nie posiadał wieży. Natomiast pewne jest, że w 1555 roku wzniesiono wolno stojącą dzwonnicę w kształcie wieży.
Po raz pierwszy kościół klasztorny na Łysej Górze został przyozdobiony wieżami przez opata Stanisław Sierakowskiego po 1636 roku. Nowy wygląd elewacji zachodniej pokazuje rycina zamieszczona w dziele Kwiatkowskiego w 1690 roku. Dwie wieże ujmowały fasadę kościoła zwieńczoną trójkątnym szczytem. Wieże na podstawie kwadratu podzielone były na trzy kondygnacje. Dwie dolne miały po jednym oknie, natomiast górna sięgająca kalenicy kościoła, po dwa okna. Hełmy wieży barokowe, kopulaste, zakończone były krzyżami. W jednej z wież umieszczony był zegar.
26 października 1777 r. ok. godziny trzeciej nad ranem, brat zakonny nakręcając zegar na wieży zaprószył ogień i powstał pożar, który strawił kościół. Nowy kościół, zbudowany po pożarze, miał tylko jedną wieżę. Wznosiła się ona nad chórem organowym. Wieżę zaprojektował ks. Józef Karsznicki. Umiejętnie skomponował ją z architekturą elewacji zachodniej. Jak podaje ks. Gacki, wstępowało się na wieżę po 112 stopniach: naprzód kamiennych, dalej ceglanych, wreszcie drewnianych. Z balkonu, umieszczonego w połowie hełmu wieżowego, widok sięgał do północnego wschodu po brzeg Wisły, a od południa aż po pierwsze pasmo Karpat. Niestety, tę piękną wieżę 31 października 1914 roku, cofające się wojska austriackie wysadziły dynamitem.
W latach 70. zanosiło się na odbudowanie zniszczonej wieży. Na konferencji przedstawiciela klasztoru O. Kazimierza Tyca OMI z konserwatorem wojewódzkim, mgr Andrzejem Michałowskim, powzięto decyzję odbudowy wieży. W maju 1970 roku konserwator wojewódzki powierzył opracowanie dokumentacji Katedrze Architektury i Sztuki Politechniki Warszawskiej. Praca nad dokumentacją ciągnęła się przez cztery lata. W tym czasie sytuacja się zmieniła i nowy konserwator w Kielcach nie podjął już odbudowy. /www.swietykrzyz.pl/


do góry
Zapraszamy na Kiermasz Bożonarodzeniowy Zimowe utrzymanie dróg w powiecie kieleckim Rodziny zastępcze poszukiwane Telefony do Wydziału Komunikacji i Transportu Umów wizytę / Rejestracja pojazdów