Sołtys z werwą
5 Maja 2021Dziś jest dobra okazja, aby poznać sołtysa sołectwa Mójcza Dariusza Sarka. To ambitny samorządowiec, któremu na sercu leży dobro mieszkańców. Jak twierdzi, bycie sołtysem daje mu dużą satysfakcję z pracy, a każda, nawet drobna sprawa załatwiona pozytywnie wiąże się z poczuciem, że jest mieszkańcom potrzebny.
Jak długo pełni Pan funkcję sołtysa Mójczy?
Sołtysem zostałem na początku 2019 roku. Jest to moja pierwsza kadencja. Mieszkańcy Mójczy obdarzyli mnie mandatem zaufania i powierzyli mi kierowanie sołectwem, dlatego staram się godnie ich reprezentować i pomagać im w rozwiązywaniu problemów. Mam nadzieję, że są ze mnie zadowoleni i dzięki dalszej owocnej współpracy będziemy wspólnie rozwijać naszą małą ojczyznę.
Co takiego właściwie robi sołtys Mójczy? Jakie są Pana podstawowe obowiązki?
Przede wszystkim reprezentuję sołectwo na zewnątrz. Jako pierwszy wiem o wszystkich planach i zamierzeniach związanych z naszym sołectwem. Moim zadaniem jest też zwoływanie zebrań wiejskich, na których omawiane są wszystkie sprawy oraz wspólne z mieszkańcami decydujemy, na co przeznaczymy środki z funduszu sołeckiego. Dbam o to, aby były realizowane uchwały Rady Miejskiej dotyczące sołectwa. Nie bez znaczenia jest współdziałanie z organami gminy i radnymi w zakresie zadań publicznych, a także umożliwienie zapoznania się z uchwałami Rady jak najszerszemu kręgowi mieszkańców. Pełnię również rolę inkasenta, odwiedzam mieszkańców w ich domach. Dla mnie to także doskonała okazja, aby być z nimi jak najbliżej.
Bycie sołtysem wiąże się z poczuciem satysfakcji z pracy na rzecz mieszkańców. Czy czuje się Pan potrzebny we własnym sołectwie?
Czuję, że funkcja sołtysa ma duże znaczenie i jest mieszkańcom potrzebna. Ważne, żeby mieli się do kogo zwrócić i by była to osoba „z sąsiedztwa”, która widzi te same problemy co oni i może zareagować jak najszybciej. Rozmowy z mieszkańcami są dla mnie inspiracją do działania. I wtedy, kiedy słyszę coś miłego, i wtedy, gdy pojawia się krytyka - to zawsze jest motywacja, by się starać bardziej i dążyć do poprawy komfortu życia w naszej miejscowości.
Potrzeb jest zawsze wiele, na ich realizację potrzebujemy nie tylko pieniędzy, ale też czasu, dlatego cieszy każde zrealizowane zadanie. Moim priorytetem jest zadowolenie mieszkańców z poprawy warunków bytowych i dalszy rozwój sołectwa. Pragnę dodać, że jestem również radnym gminnym. Bycie sołtysem nie wyklucza bycia radnym.
Proszę powiedzieć coś o sobie i swojej rodzinie.
Jestem żonaty, moja żona ma na imię Urszula, doczekaliśmy się trójki wspaniałych dzieci - Oliwii, Nadii i Franciszka. Lubimy wspólnie spędzać czas: często chodzimy na basen lub gramy w gry planszowe - to świetna rodzinna zabawa. Jestem szczęśliwym mężem i ojcem. Moją pasją jest sport, a szczególnie piłka nożna. Kibicuję naszemu Spartakusowi i Koronie Kielce. Kiedy było można, chodziłem na mecze, jest to jedna z moich ulubionych form relaksu.
Jakie inwestycje, zarówno te namacalne, jak i te w ludzi zostały wykonane za Pana kadencji?
Z racji tego, że funkcję sołtysa piastuję od niedawna, moje sołtysowe CV nie jest jeszcze zbyt bogate, jednak sukcesywnie to zmieniam. Udało się rozbudować ulicę Akacjową. Zmodernizowano ujęcie wody, które jest dla naszych mieszkańców bardzo ważną inwestycją. Wkrótce w naszym sołectwie wybudowane zostanie boisko ze sztuczną nawierzchnią do gry w piłkę nożną, gdzie mam nadzieję młodzież będzie miała idealne warunki do uprawiania sportu. Staram się też wspierać naszą jednostkę OSP, która ma w planach budowę remizy, a niedawno pozyskała nowy samochód. Tym sposobem posiadamy już dwa wozy ratowniczo-gaśnicze.
Z jakimi problemami aktualnie boryka się sołectwo? Co w Mójczy obecnie jest najpilniejsze do wykonania oraz jakie są marzenia sołtysa?
Borykamy się chyba z takimi problemami, jak aktualnie wszyscy, czyli trwającą w naszym kraju pandemią. Chciałbym, aby udało się zrealizować wiele inwestycji, ale przez ten niepewny czas, w którym przyszło nam żyć, wiele rzeczy staje pod znakiem zapytania. Marzy mi się druga linia zabudowy po obydwu stronach naszego sołectwa. Jak już wspomniałem, strażakom przydałaby się remiza, a mieszkańcom świetlica wiejska. Zdaję sobie sprawę, że to wszystko wymaga czasu i ogromu środków, ale będę zabiegał o te inwestycje. Mając na uwadze dobrą współpracę z burmistrzem, radnymi gminnymi i powiatowymi liczę, że sporo inwestycji związanych z poprawą życia naszych mieszkańców zostanie zrealizowanych. Będę się starał również, aby jak najszybciej dobiegła końca budowa gazociągu w naszym sołectwie. Marzę, bym pod koniec kadencji mógł śmiało powiedzieć, że udało mi się polepszyć sytuację mieszkańców. W tym przekonaniu utrzymuje mnie Rada Sołecka, która na każdym kroku wspiera moje działania.
Bardzo dziękujemy za rozmowę i życzymy wytrwałości w dalszej realizacji planów i zamierzeń.