Dobry sołtys zadania wyznacza sobie sam

3 Lutego 2017
Marzanna Borek - sołtys Sieradowic. 

Marzanna Borek potrafi łączyć ludzi i integrować ich. Stała się niezwykle sprawnym animatorem życia społecznego i kulturalnego. Poznajmy ciepłą i aktywną sołtys Sieradowic w gminie Bodzentyn.

Od dawna mówi się, że współczesne kobiety zmieniają świat. Marzanna Borek, sołtys Sieradowic w gminie Bodzentyn, uświadomiła sobie, że dotąd krytykowane kobiece cechy, takie jak misyjność, uczuciowość, wrażliwość,  stanowią wielki potencjał. Dwa lata temu postanowiła, że zostanie sołtysem. Dlaczego?

– Od 27 lat pracuję w zawodzie nauczyciela. Obecnie w Zespole Szkolno-Przedszkolnym w Bodzentynie. Ukończyłam studia wyższe na kierunku edukacja wczesnoszkolna i przedszkolna. Ukończyłam również studia podyplomowe z logopedii. Pracuję z dziećmi z autyzmem. Od lat zajmuję się także pracą społeczną. Zawsze byłam blisko ludzi, ponieważ uważam, że w ludziach tkwi potencjał, który trzeba wydobyć i pokazać. Trzeba mieć również marzenia silniejsze od lęku i starać się  słowa zamieniać w czyny.  Pomagałam każdemu, kto tej pomocy oczekiwał. Stąd pomysł na to moje sołtysowanie, bo jako działacz najniższego, ale najważniejszego szczebla samorządu mogę zdecydowanie więcej – opowiada. 

I tak Marzanna Borek została sołtysem wiosek: Sieradowice Pierwsze, Sieradowice Drugie, Sieradowice Parcele i Parcelanci. Za jej słowami kryją się czyny. Od razu zakasała rękawy. Cel był jeden: wyciągnąć ludzi do… ludzi.

– Moim zadaniem była integracja środowiska lokalnego. Chciałam, by ludzie wyszli z domów. Jako nauczycielka i rodowita mieszkanka Sieradowic poobserwowałam sobie tutejszych mieszkańców. Zamknięci w swoich domach, mijali się na ulicy. Postanowiłam, że oderwę ich od szarej rzeczywistości i skupię wokół wspólnych idei – opowiada pani Marzanna.

Sieradowickie Centrum Kultury

W realizacji tych wszystkich planów pomógł pani sołtys budynek, w którym obecnie jest świetlica wiejska. Dawniej był siedzibą szkoły podstawowej. – Kiedyś w tym budynku uczyły się dzieci z klas 0–III. Po likwidacji szkoły, stał się remizą Ochotniczej Straży Pożarnej. Był zniszczony, nadawał się do kapitalnego remontu. Dzięki staraniom wielu ludzi, byłego sołtysa, strażaków, byłego radnego, przeprowadzono pierwsze remonty: zmieniono dach i wyremontowano wnętrze obiektu. Następnie kupiono elementy wyposażenia i zrobiono centralne ogrzewanie. Większość prac została wykonana z pieniędzy z funduszu sołeckiego. I tak doczekaliśmy się Małego Centrum Kultury w Sieradowicach – mówi z dumą pani sołtys.

Obecnie budynek dosłownie tętni życiem. Systematycznie odbywają się w nim spotkania i imprezy kulturalne, jak Wigilia dla osób starszych i samotnych (tradycję tych spotkań rozpoczął były sołtys), Dzień Kobiet, Dzień Dziecka, festyny rodzinne, majówki. W świetlicy jest także stół do tenisa, bilard, przed budynkiem jest boisko. Dzieci przychodzą tutaj bardzo chętnie. 

– Podczas tych festynów organizowałam wiele pożytecznych akcji, podczas których dzieci i dorośli uczyli się udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej. Były mecze piłkarskie dla dzieci i młodzieży, zajęcia plastyczne i sportowe podczas wakacji. Dzięki finansowemu wsparciu Miejsko-Gminnego Centrum Kultury w Bodzentynie, dla dzieci i chętnych pań odbywały się zajęcia zumby. Systematycznie organizuję rodzinne śpiewanie kolęd, spotkania z ciekawymi ludźmi, na przykład z archeologiem i panią, która wykonuje piękne kwiaty z bibuły – opowiada Marzanna Borek.

W ubiegłym roku w sołectwie po raz pierwszy zorganizowano obchody Święta Niepodległości –  w świetlicy odbyła się uroczysta akademia. – Miłym zaskoczeniem było dla mnie, że tak wiele osób zechciało wspólnie świętować. W scenariuszu znalazły się piękne i wzruszające wiersze, które deklamowały nie tylko dzieci, ale również dorośli mieszkańcy naszej miejscowości. Wiele radości wszyscy zebrani czerpali ze wspólnego śpiewania pieśni patriotycznych.

Działają razem

Pani sołtys do wspólnych prac angażuje mieszkańców. – Udało nam się uprzątnąć teren wokół świetlicy. Przygotowaliśmy go pod plac zabaw, który zamontujemy na wiosnę. W sprzątaniu terenu ochoczo uczestniczyły dzieci i ich rodzice, młodzież, członkinie Rady Sołeckiej – mówi Marzanna Borek. – Dzięki współpracy z samorządem i Powiatowym Zarządem Dróg udało się wyciąć krzewy rosnące przy drogach i rozpoczęto prace związane z udrażnianiem rowów i przepustów. Działania te były możliwe dzięki współpracy z panem Józefem Szczepańczykiem, członkiem Zarządu Powiatu odpowiedzialnym za drogi.

Pani Marzanna mówi, że żadne z tych działań nie byłoby możliwe, gdyby nie grupa osób, która chętnie jej pomaga, nie bacząc na poświęcony czas. – Jestem dumna ze swojej Rady Sołeckiej, która jest moim wsparciem, bo jeśli w mojej głowie zrodzi się kolejny pomysł, to pomagają mi go zrealizować.

– Być może nie wszystkim podoba się to, co robię. Czuje, że idę właściwą drogą. Czy dam radę pogodzić wszystkich? Pewnie, że tak. Nie zawiodłam się na ludziach, wspierają mnie zawsze – dodaje.

Marzanna Borek od kilku miesięcy jest członkinią zespołu śpiewaczo-obrzędowego Świętokrzyskie Jodły. – Zależy nam, by gwara nie zanikła, stąd dużo mówimy i śpiewamy gwarą. 

Czy udało się wyciągnąć ludzi z domów? Zmienić mentalność? – Tak, teraz moje sołectwo jest pełne otwartych na współpracę ludzi – przyznaje szczerze pani sołtys.

do góry
Zapraszamy na kontrolę świateł samochodowych Rozbudowa szpitala w Chmielniku staje się faktem Rodziny zastępcze poszukiwane Telefony do Wydziału Komunikacji i Transportu Umów wizytę / Rejestracja pojazdów