Bezpieczne wakacje
4 Lipca 2017O bezpiecznym wypoczynku nad wodą i o zasadach udzielania pierwszej pomocy rozmawiamy z Piotrem Molasy, prezesem Stowarzyszenia Świętokrzyskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe.
Dzieci i młodzież szkolna rozpoczęły wakacje. Wiele dzieci na wypoczynek wyjeżdża bez rodziców. Żeby uniknąć przykrych niespodzianek, apelujemy, by stosować się do najprostszych, a zarazem podstawowych zasad bezpieczeństwa.
Każdego roku statystyki policji w okresie wakacyjnym odnotowują zwiększoną liczbę utonięć, często niestety z udziałem dzieci i młodzieży.
– Wakacje to trudny okres dla służb ratowniczych. Nasze stowarzyszenie inwestuje w edukację dzieci i młodzieży. Od rozpoczęcia działalności realizujemy projekt „Bezpieczna woda”, który ma na celu edukację w zakresie bezpiecznego wypoczynku nad wodą, właściwego wykorzystania podręcznego sprzętu ratowniczego oraz udzielania pierwszej pomocy przedmedycznej w różnych sytuacjach losowych. W wypadkach często biorą udział osoby dorosłe, które gdyby tylko wiedziały i pamiętały, jak uniknąć niebezpieczeństw, mogłyby uchronić się od urazów, a nawet śmierci.
Czy można zaobserwować, że coraz mniej uważamy podczas wypoczynku nad wodą?
– Upalne dni powodują, że ludzie są całkowicie nieprzygotowani fizycznie czy mentalnie do odpoczynku nad wodą. Wchodzą do wody, gdzie tylko się da, nie zważając na bezpieczeństwo własne i bliskich. Dosyć często wybierają akweny, na których obowiązuje zakaz kąpieli lub takie, których w ogóle nie znają i nie wiedzą, co może znajdować się pod powierzchnią wody.
Jakie zatem kąpieliska wybierać?
– Oczywiście takie, gdzie jest przystosowana plaża i wyznaczone miejsce do kąpieli z łagodnie opadającym dnem, którego strzegą ratownicy wodni wyposażeni w profesjonalny sprzęt ratunkowy. Pamiętajmy: gdy tonie człowiek, w większości przypadków nikt nie zareaguje, bo nieprzeszkolone osoby będą się bać. Dlatego jeśli na kąpielisko idą dzieci, powinna być z nimi osoba dorosła, która obserwuje, co one robią. Jeśli się da, to do wody wchodźmy w grupach, powoli się zanurzając, tym samym przyzwyczajając organizm do niższej temperatury. Bezwzględnie musimy pamiętać też, by nie skakać do nieznanej wody. Gdyby młodzi ludzie trzymali się tej zasady, wielu z nich nie jeździłoby dzisiaj na wózkach inwalidzkich. Hasło z mojej młodości „Pływaku młody, nigdy nie skacz do nieznanej wody” jest ponadczasowe.
Często ignorujemy zakazy ratowników…
– To prawda. Jeżeli ratownik zwróci nam uwagę, to idziemy w inne miejsca. „Dzikie kąpieliska” zawsze mają nieznane dno i głębokość. Chciałbym uczulić rodziców, by uczyli dzieci także szacunku do pracy ratownika. Tak, by każdy młody człowiek wiedział, że ratownik to ktoś ważny, odpowiedzialny za nasze bezpieczeństwo nad wodą. Przestrzegajmy regulaminu kąpieliska, na którym przebywamy. Stosujmy się do uwag i zaleceń ratownika. Czas szkoły podstawowej musi być też pierwszym w życiu młodego człowieka, gdy mówi się o bezpieczeństwie. Trzeba też uczyć dzieci użycia w razie potrzeby numerów telefonów alarmowych.
Jakie są najczęstsze grzechy wypoczywających nad wodą?
– Zbyt duże, a przez to bardzo często zgubne, zaufanie do własnych umiejętności, wchodzenie do wody bezpośrednio po długim pobycie na słońcu, po obfitym posiłku, a także – niestety – po spożyciu alkoholu czy innych środków odurzających.
Jak ocenia Pan umiejętności pływackie Polaków?
– Dorośli pływają na bardzo różnym poziomie, można zauważyć osoby doskonale radzące sobie w wodzie, które regularnie odwiedzają pływalnie, ale niestety są również tacy, którym się wydaje, że dobrze pływają tylko dlatego, że są w stanie przepłynąć 25 metrów. W przypadku dzieci proces nauczania pływania jest zdecydowanie prostszy i szybszy. Powstało wiele krytych pływalni, na których organizowane są nauki pływania grupowe oraz indywidualne. Inwestycja w dzieci jest gwarantem bezpieczeństwa, dlatego nasze