4 czerwca. 25 lat temu
4 Czerwca 201425 lat temu rozpoczęła się nasza droga ku wolności.
Największy sukces minionego 25-lecia? Wolność słowa, demokratyczne wybory, wstąpienie Polski do NATO i Unii Europejskiej, ale także tak ważna dla społeczności lokalnych – reforma samorządowa. Ta, które owocem są m.in. powiaty.
Zanim znana aktorka – Joanna Szczepkowska obwieściła w telewizji koniec komunizmu w Polsce, ciąg zdarzeń kazał Polakom z coraz większym optymizmem patrzeć w przyszłość. Po czarnej nocy stanu wojennego, represjach, ograniczaniu swobód obywatelskich, nieosądzonych do dziś zbrodniach, zaczęły pojawiać się nieśmiałe jeszcze sygnały nadchodzących zmian. Polaków na duchu podtrzymywały kolejne pielgrzymki Jana Pawła II do kraju, wszyscy nasłuchiwali wiadomości w Radio Wolna Europa i ukradkiem czytali prasę podziemną. Wielkim wydarzeniem było przyznanie w 1983 r. Pokojowej Nagrody Nobla Lechowi Wałęsie. Czy była to już zapowiedź upadku systemu?
16 września 1988 r. w Magdalence odbyło się pierwsze spotkanie strony rządowej z opozycją. Wówczas to podjęto decyzję o rozmowach w ramach Okrągłego Stołu. 30 listopada Lech Wałęsa zmierzył się w debacie telewizyjnej z szefem Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych – Alfredem Miodowiczem, a tuż przed końcem roku przy przewodniczącym „Solidarności” uformował się Komitet Obywatelski. To właśnie ludzie skupieni wokół niego stanowić mieli reprezentację opozycji podczas rozmów Okrągłego Stołu, które ruszyły 6 lutego 1989 r. Po trwających dwa miesiące obradach ustalono m.in. rejestrację NSZZ „Solidarność”, utworzenie urzędu prezydenta, powołanie Senatu oraz przeprowadzenie częściowo wolnych wyborów parlamentarnych. Były one spektakularną klęską komunistów. 4 czerwca 1989 r. stał się symboliczną datą końca PRL. To był wielki tryumf opozycji, która w częściowo tylko wolnych wyborach wzięła wszystko, co mogła wziąć. Miesiąc później odbyło się inauguracyjne posiedzenie Sejmu, zaś 19 lipca generał Wojciech Jaruzelski został wybrany na stanowisko prezydenta. Bezskuteczna natomiast okazała się próba sformowania rządu przez Czesława Kiszczaka, 24 sierpnia Sejm powierza funkcję premiera Tadeuszowi Mazowieckiemu, który podczas expose stwierdził m.in. : Przeszłość odkreślamy grubą linią.
Od tamtych pamiętnych dni mija właśnie 25 lat. 25 lat entuzjazmu, nadziei, ale i wielu rozczarowań. Lech Wałęsa mówił wówczas, że 4 czerwca 1989 r. wybraliśmy nową Polskę i... otworzyliśmy drzwi do wolności.
- Pamiętam tę ogromną spontaniczność Polaków i chęć działania – mówi starosta kielecki Zdzisław Wrzałka. – Wszyscy uwierzyliśmy w hasło – bierzcie sprawy w swoje ręce i rzeczywiście wzięliśmy i to nie tylko w sferze polityki, ale także codziennego życia zwykłych obywateli, którzy zdecydowali się na założenie własnych biznesów.
Wicestarosta Zenon Janus przypomina, że cały 1989 r. był czasem wielu rozmów o Polsce. Gdy ruszyły obrady Okrągłego Stołu, nikt nie miał wątpliwości, że jesteśmy świadkami przełomowego wydarzenia.
- Cały czas dyskutowało się o tym, jaka Polska wyłoni się z rozmów strony rządowej z opozycją. To, że idą zmiany dla wszystkich było pewne – wspomina Zenon Janus. – Ale gdzieś w tle towarzyszył nam niepokój o to, czy obie strony się dogadają i czy przypadkiem nie powtórzy się grudzień 1970 roku.
Przewodniczący Rady Powiatu w Kielcach – Józef Szczepańczyk wspomina ogromne zaangażowanie obozu solidarnościowego w kampanię wyborczą i dyskusje, które toczyły się tuż po ogłoszeniu wyników głosowania.
- Wszyscy byli zaskoczeni tak bezapelacyjny sukcesem opozycji, choć z drugiej strony pozostał niedosyt, że frekwencja nie była tak wysoka, jak by się można było spodziewać – dodaje Józef Szczepańczyk. Rzeczywiście, do urn 4 czerwca poszło zaledwie 62 proc. Polaków.
Radości z wyników wyborów nie krył w 1989 r. członek Zarządu Powiatu w Kielcach – Bogdan Gierada. - Brak swobód obywatelskich, zakłamanie, przywożenie wszystkiego i wszystkich w teczkach – tak krótko podsumowuje Polskę sprzed 1989 r. – Wcześniejsze wybory były fikcją, z góry wiadomo było, jaki będzie ich wynik. W 1989 r. Polacy uwierzyli, że mogą mieć wpływ na to, kto będzie ich reprezentował w parlamencie.
A jak dzień pierwszych wolnych wyborów wspomina najmłodsze pokolenie naszych samorządowców?
- W 1989 r. miałem zaledwie 13 lat. Pamiętam, że 4 czerwca był bardzo upalnym dniem, a ja dostąpiłem zaszczytu wrzucenia w imieniu mojej mamy karty do urny – wspomina Jacek Barański, członek Zarządu Powiatu w Kielcach. Zaledwie 10-latkiem był wówczas Michał Godowski – członek Zarządu Powiatu w Kielcach, który pamięta toczące się w domu dyskusje i atmosferę nadchodzących zmian.
- Przyszło nam dorastać wraz z dojrzewaniem demokratycznego państwa – podkreśla. – Jesteśmy pokoleniem, które dzieciństwo spędziło w szarym PRL-u, a dorosłość powitała je w nowej rzeczywistości.
Agata Niebudek-Śmiech
W całkowicie wolnych wyborach do Senatu obóz „Solidarności” wziął prawie wszystko. Województwo kieleckie w izbie wyższej Parlamentu reprezentowali działacze opozycji – prof. Stanisław Żak oraz Jerzy Stępień. Pierwszy z nich zdobył ponad 290 tys., drugi - ponad 260 tys. głosów. W 460-osobowym Sejmie strona rządowa zarezerwowała dla siebie 65 proc. miejsc, o pozostałe mandaty (161) walczyli kandydaci bezpartyjni. I w tej ograniczonej puli bezapelacyjnie zwyciężyła opozycja. Województwo kieleckie zostało podzielone na trzy okręgi: Kielce, Skarżysko-Kamienna i Pińczów. Ogółem do zdobycia było 13 mandatów. Do Sejmu kontraktowego weszli: Juliusz Braun, Adam Brodecki, Michał Chałoński, Bogdan Głuchowski, Jerzy Karpacz, Waldemar Komorowski, Sławomir Kopański, Adam Mitura, Edward Rzepka, Maria Stolzman, Kazimierz Mieczysław Ujazdowski, Stanisław Wiąckowski, Włodzimierz Wiertek.