„Złota rączka” z Niw
17 Grudnia 2020Pomocny, pogodny, przyjaciel i dobry sąsiad. – To człowiek uczciwy, otwarty na problemy innych i cieszący się zaufaniem mieszkańców sołectwa – mówią o Wacławie Pawliku mieszkańcy wsi Niwy w gminie Daleszyce.
Niwy to spora i rozległa wioska, z kilkoma przysiółkami, położona wzdłuż drogi powiatowej. Obecnie liczy około 1100 mieszkańców.Od ponad pięciu lat niestrudzonym i pełnym energii sołtysem jest tu Wacław Pawlik. – Długo rozmawiałem z rodziną, mieszkańcami, radziłem się, czy startować. Od zawsze miałem z nimi bliski kontakt, zdecydowałem się spróbować sił i udało się – przyznaje.
W Niwach nie ma już rolników, zostało może ze czterech z gospodarką i hodujących bydło, wśród nich sołtys, który hoduje 7 sztuk bydła. Ale za to ludzie w Niwach są życzliwi, uczciwi. Jak jest potrzeba, to jeden drugiemu zawsze pomoże – chwali swoją wieś sołtys Pawlik. W centrum Niw wybudowana została okazała świetlica wiejska, zarządzana przez Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Daleszycach. Stała się ona sercem sołectwa.
Sołtys od początku bardzo zabiegał o budowę chodnika wzdłuż drogi powiatowej łączącej Niwy z centrum Daleszyc: – Udało się, teraz mamy bardzo bezpieczny chodnik, systematycznie wymieniają również oświetlenie. Obecnie jest prawie na całej wiosce, ale ta się rozbudowuje i wciąż trzeba myśleć o nowych lampach.
Podczas swojej, już drugiej, kadencji udało mu się zrealizować wiele inwestycji. Systematycznie pieniądze z funduszu sołeckiego inwestuje w miejscowość. – Dokładamy do bieżących remontów dróg, udało nam się łącznie wyremontować blisko 5 km dróg. Wspieramy działalność Koła Gospodyń Wiejskich – wylicza pan Wacław.
Sercem sołectwa jest wybudowana w 2012 roku świetlica wiejska, w której organizowanych jest wiele imprez okolicznościowych. Odbywają się w niej różnego rodzaju spotkania dla dzieci, młodzieży czy osób starszych. Swoją siedzibę ma w niej również Koło Gospodyń Wiejskich. Panie prężnie działają, uświetniają prawie wszystkie uroczystości w sołectwie i gminie. Uczestniczą w wielu konkursach, są także laureatkami nagród kulinarnych. Organizują wiele akcji kulturalno-społecznych. niejednokrotnie otrzymując nagrody i wyróżnienia w konkursach.
– Staram się wspierać działalność Koła. W świetlicy corocznie organizowane są spotkania mikołajkowe, wszyscy włączamy się w przygotowania Wigilii dla osób samotnych, festyny czy spotkania integracyjne. Mieszkańcy bardzo chętnie przychodzą i się integrują. Naszą flagową już imprezą stał się konkurs kulinarny na potrawy z grzybów. To naturalne, gdy mieszka się tak blisko lasu.
Sołtys Pawlik dba, by na placu zabaw systematycznie wymieniany był piach, żeby dzieci miały bezpieczne miejsce do zabawy. – Pieniądze z funduszu dokładamy także do remontów, czasami zdarza nam się wymienić zniszczone elementy konstrukcji placu zabaw – wylicza.
Planuje także budowę siłowni zewnętrznej i altany: – Przy świetlicy jest wiele miejsca i będzie większy komfort dla matek, gdy ich dzieci będą się bawić na placu zabaw, a one będą mogły poćwiczyć.
Sołtys ubolewa, że nie dokończono budowy chodnika: – Moim celem jest obecnie dokończenie budowy 430 metrów chodnika na odcinku od stacji paliw do początku wsi. Przemieszcza się tędy wiele osób, w tym dzieci ze szkół. Często dochodzi do niebezpiecznych wypadków, było kilka śmiertelnych. Mieszkańcy Niw domagają się także nowych nazw ulic, bo pogotowie czy inne pojazdy często błądzą.
Co oprócz chodnika? – Zabiegam o poszerzenie drogi powiatowej nr 0335T, która ma swój początek w okolicach Zakładu Usług Komunalnych i kieruje się w stronę lasu. Zależy mi także na dostępie do Internetu szerokopasmowego – wylicza.
Sołtys Wacław Pawlik mówi, że lubi ludziom pomagać. – Mam z tego satysfakcję i lżej mi się na duszy zrobi.
W Niwach mieszka od 35 lat. Sam wybudował dom, w którym mieszka obecnie jego 11-osobowa rodzina: żona Daniela, dzieci: syn Łukasz z żoną, córka Bernadeta z mężem i Ania. Ma czworo wnucząt, wszyscy się wspierają. Sołtys śpiewa także w Zespole Śpiewaczym „Dalmarjanki”. W tym roku był starostą dożynek. W wolnych chwilach majsterkuje, uwielbia prace w drewnie. – Mówią na mnie złota rączka – przyznaje z uśmiechem.
Mimo pandemii sołtys Niw stara się odwiedzać mieszkańców, sprawdzać, co u nich się dzieje: – Wierzę, że niebawem zaczniemy żyć normalnie.